Strona główna » Poród i połóg » Dlaczego poród boli? – czym są bóle porodowe

Dlaczego poród boli? – czym są bóle porodowe

badanie usg w ciąży

To pytanie zadawane jest setki razy przez wszystkie kobiety na świecie. Najczęściej jednak nie znajduje sensownej odpowiedzi i pociąga za sobą jedno marzenie – aby nie bolało. Tymczasem ból porodowy wynika z naszej fizjologii i niesie ze sobą konkretny przekaz – „dzieje się coś ważnego, działaj”.

Czy poród naprawdę tak bardzo boli?

Poród boli, i to bardzo – wie o tym każda kobieta, która ma to za sobą. Duże, jak na warunki anatomiczne dziecko, które przesuwa się w kierunku do wyjścia, bardzo mocno naciąga tkanki. Skurcze macicy pulsują, przeciskając dziecko w dół. W przeciwieństwie do bólu wynikającego z chorego zęba lub złamanej ręki, ból porodowy nie jest jednak bólem patologicznym i nie świadczy o uszkodzeniu tkanek. Informuje on kobietę o tym, że powinna sobie pomóc szukając najlepszej pozycji i miejsca. Zmiana pozycji i otoczenia bardzo często powodują, że ból da się znieść.

Hormony, które są wtedy wydzielane, jeżeli tylko da się im dojść do głosu, sprawią, że po skurczu nastąpi chwila prawdziwego odpoczynku, a po urodzeniu się dziecka nastąpi wykasowanie z pamięci bólu, jaki trwał przez kilka ostatnich godzin.



Kobieta nie musi wiedzieć co ma robić, żeby urodzić. Porodem kieruje nasza fizjologia, a ściślej hormony. Mieszanka oksytocyny, endorfiny, adrenaliny i prolaktyny, które są wtedy wydzielane w odpowiednich ilościach i w optymalnych warunkach, aktywują starą korę mózgu, której działanie opiera się na pierwotnych instynktach.
dlaczego poród boli
Kobiety w prymitywnych plemionach rodzą tak, jak zaplanowała to natura – wynajdują sobie spokojne miejsce i oddają się instynktom. Ich ciała doskonale wiedzą, co mają robić. Ból dyktuje im pozycje, po których przybraniu dziecko idealnie wstawia się do kanału rodnego. Poród toczy się swoim tempem, a kobieta, odpowiadając na ból swoją aktywnością, nieświadomie usprawnia swój poród. 95 proc. takich porodów kończy się pomyślnie – urodzeniem zdrowego dziecka bez uszczerbku zdrowia matki.
Nasze ciała nie różnią się od siebie tak bardzo – skąd zatem taka rozbieżność w rodzeniu w Afryce i w Europie?

Zobacz: Etapy porodu naturalnego – zobacz co Cię czeka

Dlaczego w odniesieniu do porodów europejskich mówi się o ryzyku, powikłaniach i możliwych komplikacjach? I dlaczego tak bardzo nas ten poród boli?

To, co się dzieje podczas porodu, jak on wygląda i jak zachowuje się kobieta, ma swoje podłoże w kulturze, w jakiej ona żyje. Ciężarne nie związane z naszą zachodnią cywilizacją, kobiety żyjące w społeczeństwach pierwotnych, rodzą naturalnie, nie bez bólu, ale ich porody są inne niż nasze. Poród nie jest traktowany jedynie jako źródło wielkiego cierpienia fizycznego, ale jest on przede wszystkim momentem przyjścia na świat dziecka..

Poród w zachodniej cywilizacji jest zjawiskiem o bardzo negatywnym wizerunku, jest obudowany w mity oraz doprawiony stygmatem medykalizacji. Współczesna kobieta wie, że będzie rodzić w szpitalu, a w głowie ma mrożące krew w żyłach historie porodowe swoich koleżanek, ciotek i matki. Medycyna sama sobie jest winna, ponieważ to niezwykłe zjawisko fizjologiczne zostało wiele lat temu potraktowane jak stan chorobowy, wciśnięte do szpitali razem z chorymi i cierpiącymi – i tak też rodzące są traktowane. Owszem – w szpitalu ratuje się życie, gdy jest ono zagrożone, ale patologie nie dotyczą wszystkich rodzących, a jedynie pewnego ich procenta. Niepotrzebne interwencje medyczne bardzo często zaburzają naturalny przebieg porodu, prowadząc do komplikacji, które nie powinny się zdarzyć. Jednym słowem szpitale często same tworzą swoich pacjentów.




Rodząca od samego początku jest skazana na stres i strach związany z nieznanymi miejscami i obcymi osobami oraz z procedurami, jakie są przy niej wykonywane, a emocje które przeżywa potęgują odczuwanie bólu. Poród jest delikatnym procesem opartym na grze hormonów i jeżeli pozwoli się im dojść do głosu, poprowadzą matkę i dziecko bezpiecznie do ich pierwszego spotkania. Lęk i napięcie zaburzają naturalną grę hormonalną, co ma realny wpływ na przebieg porodu i odczuwanie bólu.

Część kobiet po odejściu wód płodowych ogarnia spokój – wiedza ze to już początek drogi końca. Poród zaraz się rozpocznie i naturalnie mają obawy lecz wewnętrzna naturalna siła daje im zastrzyk pozytywnych emocji – kiedy ból już nie ma znaczenia.

Najprostsze badanie lekarskie powoduje wyrzut adrenaliny. Adrenalina pojawia się też, gdy brakuje intymności, gdy na salę wchodzą kolejne osoby i za każdym razem, gdy coś powoduje stres i niepokój u rodzącej. Nieco więcej adrenaliny to mniej endorfiny, co skutkuje silniejszym odczuwaniem bólu, zahamowaniem lub chwilowym zatrzymaniem akcji porodowej. Do tego w większości pozycja leżąca na wznak – ciągle pokutuje w wielu miejscach, a bardzo spowalnia akcję porodową oraz wzmaga odczucia bólowe.

Przyspieszenie porodu

Kroplówka z oksytocyną, bardzo często podawana jest bez konkretnych wskazań, standardowo – po to aby przyspieszyć poród, powodując silniejszy ból. Skurcze na syntetycznej oksytocynie zawsze są bardziej bolesne, czasem wręcz nie do wytrzymania. Nie bez powodu wszystkie kobiety które rodzą w szpitalu, o bólu mówią głównie w odniesieniu do pobytu na sali porodowej. Zanim tam dotarły, rozpoczynający się w domu poród nie był taki straszny – samodzielnie potrafiły sobie z nim radzić.

Nie da się generalizować i każdego porodu mierzyć jedną miarką. Każda kobieta ma inny próg bólowy, każdej ciało nieco się różni, dlatego nie da się ocenić sytuacji jako standardowej. Każda z nas ma inne doświadczenia, inne ciało, inne pomysły na to jak powinien wyglądać ten wyjątkowy moment porodu. Rodząca sama świetnie wie, co czuje i ile jest w stanie wytrzymać jej organizm. Szkoda, że nadal w tak niewielu miejscach w Polsce pozwala się rodzącym na wykorzystanie potencjału ich ciał. W tak wielu salach porodowych nadal brakuje szacunku i zaufania do rodzącej, brak jest wiary w to, że ona sama wie najlepiej jak chce urodzić. Nie trzeba wielkiej wiedzy i skomplikowanej maszynerii, aby rodzić po ludzku, wystarczy dać kobiecie spokój i wsparcie.


Proponowane artykuły: