Strona główna » Niemowlę » Jak wygląda próchnica butelkowa u niemowląt? – leczenie i domowe sposoby

Jak wygląda próchnica butelkowa u niemowląt? – leczenie i domowe sposoby

O zęby dziecka zaczynamy dbać za późno. Bagatelizujemy ubytki w mleczakach, bo „przecież i tak wypadną”. Na pierwszą wizytę u stomatologa decydujemy się dopiero wtedy, gdy próchnica na dobre zadomowiła się w buzi. Błąd! Zasad higieny jamy ustnej trzeba przestrzegać od pierwszych miesięcy życia maluszka, nawet jeśli nie widać jeszcze pierwszego ząbka. W przeciwnym wypadku „zafundujemy” mu próchnicę butelkową. Co to takiego?





Czarne zęby u małych dzieci spowodowane cukrem

Na górnych jedynkach pojawiły się białe prążki? To najczęściej pierwszy sygnał, że w buzi dziecka zaczęły „harcować” bakterie próchnicowe i że to najwyższy czas, aby zawitać do gabinetu stomatologa. Dlaczego? Jeśli nie podejmiemy odpowiednich kroków, zmiany będą coraz bardziej zaawansowane, a stąd już prosta droga do stanów zapalnych dziąseł, powstawania ropni, a w ostateczności – do usunięcia zniszczonych zębów. Skąd bierze się próchnica butelkowa?

Zmiany próchnicowe mogą rozwinąć się już u niemowląt, gdy zaczynają rosnąć pierwsze zęby mleczne. Winę ponoszą dostarczane wraz z pożywieniem (mlekiem, sokami, dosładzaną wodą) cukry, które następnie zamieniane są przez bakterie w kwasy niszczące szkliwo. No dobrze, ale czemu właściwie „butelkowa”?

Choć problem może pojawić się także w przypadku karmienia naturalnego, to najczęściej dotyka on dzieci karmionych butelką. Powód jest prosty: karmienie butelką zwykle trwa dłużej, a więc i dłużej zęby mają kontakt z cukrami. A z kolei sposób jedzenia z butelki, kiedy to pokarm lub napój omywa siekacze, sprawia, że to właśnie w tych zębach ubytki rozwijają się w pierwszej kolejności. Ale czy u każdego „butelkowego” malucha pojawi się próchnica? Niekoniecznie. Największe ryzyko jest wtedy, gdy pozwalamy bobasowi zasnąć z butlą w ręku i tak spędzić całą noc. Bakterie działają w najlepsze, a mniejsza produkcja śliny sprawia, że zęby nie są oczyszczane tak jak w ciągu dnia. Próchnica murowana.



Próchnica butelkowa leczenie

Próchnicę trzeba leczyć. Pod żadnym pozorem nie wolno lekceważyć zdrowia zębów mlecznych. Próchnica nie znika wraz z ich wypadnięciem, lecz może przenieść się na zęby stałe. Zaniedbanie mleczaków do tego stopnia, że będzie konieczne ich usunięcie, może stać się przyczyną wad zgryzu i nieprawidłowego ułożenia zębów stałych, a nawet zaburzeń rozwoju mowy. Próchnica butelkowa powoduje duży dyskomfort u dziecka: utrudnione – i przede wszystkim bolesne – jest gryzienie i żucie, nic więc dziwnego, że maluchy odmawiają jedzenia. Mogą rozwinąć się stany zapalne i to nie tylko w obrębie jamy ustnej – bakterie, tak samo jak u dorosłych, mogą przenosić się krwiobiegiem np. do serca. Jak uchronić dziecko przed próchnicą butelkową?

Wizyta u dentysty przed próchnicą butelkową

Najważniejsza jest profilaktyka. Jeszcze zanim w buzi malucha zagości pierwszy ząb, warto po każdym karmieniu oczyszczać jamę ustną gazą nasączoną przegotowaną wodą. Kiedy już pojawi się pierwszy kiełek, można kupić silikonową szczoteczkę zakładaną na palec. Jest to dobry moment, aby wybrać się do stomatologa na pierwszą wizytę, chociażby po to, aby dowiedzieć się, jak odpowiednio dbać o zęby dziecka, kiedy kupić tradycyjną szczoteczkę i kiedy zacząć stosować pastę. Taka wizyta pozwoli również oswoić się maluchowi z dentystą i tymi wszystkimi dziwnymi sprzętami, które znajdują się w jego gabinecie. Warto wcześniej popytać wśród znajomych i wybrać takiego specjalistę, który ma odpowiednie podejście do dzieci i potrafi nakłonić je do współpracy.



Butelka na noc? Niewskazana!

Na nic jednak zdadzą się nasze starania, jeśli będziemy pozwalać dziecku zasypiać z butelką. Postarajmy się więc po wieczornym karmieniu zabrać butlę i umyć maluchowi ząbki. W nocy do picia podawajmy wyłącznie wodę. A jeśli bobas nie potrafi zasnąć bez butelki, podajmy mu smoczek. W żadnym wypadku jednak nie smarujmy go miodem czy cukrem! Niewskazane jest również oblizywanie smoczka przez nas – pamiętajmy, że próchnica jest chorobą bakteryjną, łatwo więc przenieść drobnoustroje z naszych ust do buzi dziecka.

Tylko butelka winna?

Pewne ryzyko rozwoju próchnicy stwarza również stosowanie kubków-niekapków. Bezpieczniejszą alternatywą jest używanie kubków ze słomką, natomiast najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybsze nauczenie dziecka picia ze zwykłego kubeczka – taką naukę można rozpocząć już w drugim półroczu życia.




Gdy starania nie pomogły…

A co zrobić, jeśli jednak polegliśmy w walce z próchnicą? W takim przypadku możliwe jest przeprowadzenie zabiegu lapisowania, czyli pokrycia zębów roztworem azotanu srebra. Srebro działa bakteriobójczo i hamuje dalszy rozwój próchnicy. Minusy? Trzeba się pogodzić z czarnymi plamami na zębach, powstałymi na skutek zachodzących reakcji. Przy mniej zaawansowanej próchnicy niekiedy pomocne jest ozonowanie zębów. Usuwanie zalecane jest w ostateczności.